W telewizji coraz częściej pokazywane są reportaże, których bohaterowie popadli w tarapaty finansowe, w wyniku zaciągnięcia kredytu, który okazał się nie do spłaty. Niestety, ale duża część takich spraw wynika z tego, ze podpisując z bankiem, albo inną placówką umowę o kredyt nie czytamy jej; przynajmniej nie w chwili podpisywania. Umowy takie często mają wiele stron i zapisane są drobnym drukiem, w wyniku czego pytamy o najważniejsze postanowienia pracownika banku i nie czytamy dokładnie umowy. Po jakimś czasie okazać się może, ze podpisaliśmy umowę o kredyt na bardzo wysoki procent, którego raty przewyższają nasze możliwości finansowe i nie spłacamy go. To niesie za sobą szereg przykrych konsekwencji, począwszy od sprawy w sądzie, wizyt komornika w domu, zajęcia pensji, jeśli ją otrzymujemy, a nawet zlicytowania całego majątku. Chcąc ustrzec się przed takimi następstwami kredytów należy uważnie czytać umowę przed podpisaniem i w razie wątpliwości skonsultować ją z osobami, które się na tym znają.
